goldenka13
95%
Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Przemyśl
|
Temat postu: |
|
|
Wokalista Feel: My jesteśmy fruwający
Rozmowa z Piotrem Kupichą
Piotr Kupicha, wokalista i tekściarz zespołu Feel, którego debiutancka płyta bije rekordy popularności. Po "Jest już ciemno” i "No pokaż, na co cię stać”, listy przebojów szturmuje teraz ich kolejna piosenka "Jak anioła głos”.
- Jak prawie żaden dziś zespół zaistnieliście bez obyczajowych skandali.
-Sto procent racji. Jesteśmy zespołem, który wychodzi z tej właściwej strony, czyli od muzyki. To jest dla nas niezwykle istotne, że muzyka jest tematem, który przewodzi, a wszystko inne jest gdzieś z boku. My nie próbujemy stroszyć sobie włoski czy zakładać kokardki. Jesteśmy zauważani poprzez całą naszą płytę, która sprzedała się już w nakładzie ponad 80 tysięcy egzemplarzy. Jak na rynek polski, na obecną dobę, to jest dużo.
- Lepiej niż Doda. Powoli chyba się przyzwyczaja, że jak rywalizuje z chłopakami z Feel, to wychodzi bez nagrody.
- To jest też... Ja myślę... Nie, w ogóle bym za bardzo nie analizował Dody i Feela, bo Feel jest zupełnie inny.
- Ale to wy zgarnęliście Dodzie sprzed nosa Telekamerę 2008 w kategorii muzyka. To była ewidentna konfrontacja.
-Tak, ewidentna. Natomiast ja myślę, że Feel ma zupełnie inną klasę.Tego naszego poziomu będziemy się absolutnie trzymali. I cały czas będziemy chcieli wychodzić z perspektywy muzyki, to jest dla nas najistotniejsze.
- Jak się pisze hity roku?
- Musisz mieć w sobie dużo spokoju. I dużo szczęścia. Tak ogólnie, żeby wszystkie sytuacje, które są w życiu, ci wychodziły. Żeby było w nim sporo miłości, żeby gdzieś krążyła. Bo o tej miłości się głośno nie mówi, ale jak ona jest, to jest naprawdę bardzo fajnie. I człowiek na ten temat - tych takich wielkich kamieni, które są wrzucone na dno jego misy, czyli tej podstawy życia - potem już w ogóle nie dyskutuje. Tylko jest skupiony na działaniu.
- Twoja "misa” to żona Agata i dwuletni synek Paweł? Jakim tatą jesteś?
- Kołysanek nie śpiewam. Ja się z nim pobawię. Wiadomo, że braki są duże, no, bo taty nie ma w domu. Ale coś za coś.
- Trzeba wybierać.
-Zawsze chciałem grać. Już od 2000 roku gdzieś tam krążę po Polsce,wcześniej jeszcze z poprzednim zespołem, a z Feelem to już w ogóle. Ale jeśli się zachowuje trzeźwy umysł, pewien dystans do tego wszystkiego,to myślę, że Feel może być... Wiesz, chciałbym wprowadzić nową definicję na polskim rynku muzycznym. Nie, że zespół jest na przysłowiowe pięć, ale na dziesięć minut.
- Znasz ulotność sukcesu w tej branży. Z poprzednim zespołem dostałeś Super Jedynkę na festiwalu w Opolu. Po tym błysku było nic.
- Miałem pięć minut. Spadłem na ziemię. Ale chciałbym na przykładzie Feela pokazać, że można troszeczkę dłużej działać.
- Porażka uczy?
-Absolutnie tak. To jest podstawa działania Feela - skupienie się na pewnych rzeczach i wyciąganie z nich wniosków. Dużo pokory do tamtego czasu, schyłku poprzedniego zespołu. No i teraz duży szacunek do tego,co jest.
- Naprawdę nic nie uderza ci do głowy, jak widzisz te piszczące panienki, spijające każde twoje słowo?
-Powiem ci naprawdę szczerze - to nie ma żadnej wartości. Żadnej.Oczywiście wartość mają osoby, które kupują twoją płytę. Ja na nich patrzę po prostu z miłością, bo wiem, że chciały pójść do sklepu,chciały kupić moją muzykę, wydać swoje pieniądze, wzbogacić ciebie, że możesz z tego żyć. I to niezwykle szanuję. Ale wszystkie rzeczy pochodne, związane z jakimiś tam fajerwerkami, nie mają tak naprawdę większego znaczenia.
- Pół miesiąca spędzacie w trasie. Mówiłeś, że jesteście niewyspani.
-To jest przerąbany life tak naprawdę. Częstotliwość i tempo życia takie, że cały czas jesteśmy w kręgu muzyki. Jeśli to jest pasja, to dobrze. Jeśli nie i jeździsz, bo musisz, to taka osoba zginie bardzo szybko. Natomiast my cały czas o tym myślimy. Praktycznie żyjemy Feelem, naszą muzyką, nowymi kawałkami, całym show-biznesem. To na pewno wyzwanie, ale jak ktoś lubi, nie jest strasznie przytłaczające.Ja na przykład nie odczuwam strasznego przesilenia. Trzeba zdawać sobie z jednej rzeczy sprawę - Feel bardzo krótko działa.
- Dlaczego tak często używasz w swoich piosenkach słów: chodź i patrz?
-Nie wiem... Mnie się wydaje... Kurde, w ogóle fajne pytanie... Wiesz co? Dlatego, że życie opiera się na obserwacjach i pewnym dystansie do różnych działań. Czyli przez to, że patrzysz i idziesz o krok dalej, do przodu, jesteś w stanie przewidzieć działania, by wychodziły in plus dla ciebie. Myślę, że dlatego. Żebyś chodził, węszył, żebyś był otwarty na wszystko, co cię otacza. I żebyś po prostu widział, jak najwięcej.
- Wiesz, że piosenka "No pokaż na co cię stać” jest nieoficjalnym hymnem przedstawicieli handlowych?
-Kurde, sam pracowałem trzy lata w takiej mega wymagającej firmie doradczo-szkoleniowej! Nauczyłem się tam właśnie tego chodź i patrz.Trafiłem na wspaniałych ludzi, którzy pokazali mi, w jaki sposób patrzeć na życie, nie bać się życia i uzmysłowić sobie, że tak naprawdę- jak jesteś trochę mądry - to życie nie jest trudne. Nie jest trudne!Jeśli sobie poukładasz pewne rzeczy i myślisz trzeźwo, i zdobędziesz jakąś wiedzę. Nie książkową, nie studyjną. Studia to jest małe piwo.Potrzebna jest wiedza biznesowa czy z życia, które cię otacza, pewnych warunków, które zachodzą. Coś się z czymś łączy, to są proste schematy.Nie wiem: jakieś zakupy, opłaty, rozmowa z ludźmi, w jaki sposób, kiedy i co z tego wynika. Żeby pewne rzeczy wyprzedzać o krok. To życie wtedy nie jest trudne.
- Może dlatego tak mówisz, że pochodzisz z Katowic? To wyjątkowy region Polski.
-Na maksa. Normalne chopy! Trzeba żyć normalnie. Jak będzie rodzina,będę zabierał najbliższych na wyjazdy, będziemy razem spędzać ten czas,to pomimo tego, że taty nie ma na co dzień, mój syn wychowa się w takim normalnym domu.
- Obiad na stole, potem spacer?
-Tak, i to na swój sposób jest święte. To nie może być tak, że jak ja jestem zmęczony, to żonę wysyłam na wczasy. W ogóle absolutnie nie!Ustalasz choćby trzy, cztery dni razem. To jest mega ważne. Ja to widzę z tych korzeni moich, takich śląskich. I to jest naprawdę, tak myślę,przepustką. Bo potem, w tym tempie, gdzieś te osoby się od siebie oddalają, a zupełnie niepotrzebnie, bo nie wiedzą, że można inaczej.
- Myślisz o drugim dziecku.
-No pewnie, a co? Powiem ci, że jakby się pojawiło drugie... Jak nam taki fajny wyszedł ten Paweł, to jest taki kurde gość, że... Cały tata.
- Tu wartości, a tu mówisz o Feel: jesteśmy raczej motylkami niż domowymi żuczkami.
- Bo mamy takie natury. My jesteśmy fruwający.
- My jako wy, czy jako faceci?
-My jako faceci, wszyscy są identyczni. Fruwający. Jako Feel lubimy taki tryb życia, nam to odpowiada. Dobrze się w tym czujemy. To jest nasze życie i nie chcemy go zmieniać. To jest dla nas naprawdę też jakaś szansa i dobrze z tego sobie zdajemy sprawę.
- Ale święta w domu?
- W domu!
- Dziękuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|