Szukanie zaawansowane
   
 
Home Rejestracja FAQ Użytkownicy Grupy Galerie  
 
 


Forum Strona Główna Hydepark Opowiadania lindy89
Wyświetl posty z ostatnich:   
       
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

Pią 15:20, 21 Wrz 2007
Autor Wiadomość
feeladmin
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Temat postu:

hehe fajne Język
zabije cie! Szczęśliwy
daj nastepną cześc xD


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  
Pią 18:48, 21 Wrz 2007
Autor Wiadomość
i.ona...
95%
95%



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knurów

Temat postu:

Świetne poprostu...świetne Wesoły

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 19:06, 21 Wrz 2007
Autor Wiadomość
feeladmin
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Temat postu:

heh wiem Język myslalam, że tylko ja czytam Szczęśliwy

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Sob 11:54, 22 Wrz 2007
Autor Wiadomość
linda89
40%
40%



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok.Kalisza

Temat postu:

hehe widze ze liczba czytelnikow rosnie Wesoły ale naprawde bardzo mnie to cieszy ze sie wam podoba wrzucam kolejne


Wszystko się wyjaśniło i Marius już był spokojny. Lav już nikomu nie zagrażała.
Poleciał w sobotę do Rumunii, tłumacząc dziewczynom, że to sprawy służbowe. Postanowił, że nie powie im o tym zdarzeniu i namówił do tego kumpli. To będzie ich mała tajemnica.

Wszedł do szpitala. Przy łóżku byli już Mihai i Sorin.
- Siema bohaterze! Jak się czujesz?
- Głowa mnie boli, a poza tym jest OK. Jak dobrze pójdzie, wyjdę za 3 dni.
- Wspaniała wiadomość! Chłopcy, zostawcie nas samych. - skinął na Mihaia i Sorina.

- Wrócisz do niej?
- Nie wiem. Muszę to przemyśleć.
- Ona sobie oczy wypłakuje przez ciebie...
- To nie jest takie proste.
- W takim razie to był tylko pociąg seksualny.
- Nie. Nie wiem. Marius, trudne pytania zadajesz.
- Ona cię kocha jak nikogo na świecie! I nie wiem czy można kochać bardziej.
- Przesadzasz.
- Ja przesadzam? Chyba za mocno się uderzyłeś. Już ci się pomieszało. Może nie powinienem teraz z tobą o tym rozmawiać. Wybacz.
- Zaczekaj! Pogubiłem się. Pomóż mi. Nie wiem czy sprostam jej oczekiwaniom.
- Ona chce ciebie. Tylko ciebie! To za mało?
- A jak mi coś nie wyjdzie?
- Jak nie zaryzykujesz, to się nie przekonasz. Daj sobie szansę. Daj wam szansę.
- Nie podołam...
- Lepiej powiedz wprost, że nic do niej nie czujesz! - powiedział i wyszedł.

- Ja już nie umiem z nim rozmawiać. Jak się uprze, to koniec. Prześpię się i jutro wracam do Kalisza.
- Nie zaczekasz aż Adrian wyjdzie? - spytał Mihai.
- A co to zmieni? Jak zmądrzeje, to będzie wiedział co robić.
- Może właśnie powinieneś z nim zostać i postarać się, żeby zmądrzał. - dodał Sorin.
- Jest dorosły. Ja nie podejmę za niego decyzji. Trzymajcię się!

W środę wieczorem był już w Kaliszu. Mocno przytulił Alex i namiętnie pocałował - Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie też kochany.
- Co z Martą?
- Śpi u nas. Płakała pół dnia. Sprzątała pokoje... na 3 piętrze.
- Uuuu. Niedobrze. Jutro pójdę do hotelu i powiem, że ona nie może sprzątać pokoi. Przecież to ją zabija.
- Pani Ula tego nie zrozumie. Nie warto.
- Nie pomoże nawet mój urok osobisty?
- W tym przypadku nie...
- To co zrobimy? Musi być jakieś wyjście.
- Nie mam pojęcia. Widziałeś się z Adrianem?
- Adrian to kretyn.
- A co się stało? Zapomniał o Marcie?
- Nie zapomniał, ale nie można się z nim dogadać.
- Co to znaczy? Kocha Lav, prawda?
- Nie jest już z Lav. To długa historia.
- Marius, nie trzymaj mnie w niepewności.
- Co mam ci powiedzieć? Nawet ja nie potrafiłem go przekonać. Zaparł się.
- Mogę go kopnąć? Jego serce jest aż tak twarde?
- To nie serce, to głupota.
- Chciałabym, żeby Marta była szczęśliwa...
- Chcę tego tak bardzo jak ty. Teraz możemy się tylko modlić o lepszy los dla niej... Kochanie, chodźmy spać.

Marta obudziła się i patrzyła w sufit. Alex poszła już do hotelu na 7.00.
- Cześć piękna! - przywitał ją Marius.
- Taa, piękna... Szczególnie z tymi łzami.
- Marta, nie łam się! Jesteś cool.
- Bez niego nie jestem.
- Ależ ty jesteś uparta! Co chcesz na śniadanie?
- Nie jestem głodna.
- Jak będziesz wyglądać tak jak Adrian, twoja atrakcyjność przeminie. Schudłaś już chyba 10 kilo!
- Ty wiesz lepiej, tak?
- Uśmiechnij się! Słońce świeci.

Wstała z łóżka. Ubrała się i wyszła. Nie musiała sprzątać pokoi. Na dzisiaj przypadła jej kuchnia. Było dużo pracy. Skończyła o 20.00. Przed hotelem czekali na nią Alex z Mariusem.
- Jedziemy do kina. I bez dyskusji. - oświadczył i pociągnął ją za rękę.
- No Marta! Zapomnij na chwilę o rzeczywistości. Zobacz jaki Marius jest miły dla ciebie! A ty masz to gdzieś!
- Nieprawda! Przecież idę z wami.

Film wszystkim przypadł do gustu. Nawet później o nim rozmawiali.
Marius codziennie wymyślał inna rozrywkę, żeby obie dziewczyny były zadowolone. Minęły 2 tygodnie.
Marius był na zakupach, kiedy zadzwonił do niego Adrian.
- Jak ona się czuje?
- A gdzie "cześć przyjacielu, wybacz mi, popełniłem błąd?" - spytał poważnym głosem.
- Popełniłem błąd. Jak ona się czuje?
- Człowieku! Nie wyobrażasz sobie, że codziennie staję na rzęsach, żeby wywołać choć minutę uśmiechu na jej twarzy.
- Jestem kretynem...
- Ja to wiem.
- Mam jeszcze u niej szanse?
- Dlaczego do niej nie zadzwonisz? Korona ci z głowy spadnie?
- Boję się. Zrozum mnie.
- Dobrze wiesz, że ja bym tak nie postąpił... Radź sobie.
- Marius, cały się trzęsę. Musisz mi pomóc. Tęsknie za nią...
- No to przyjeżdżaj. Na co czekasz?! Bądź mężczyzną! Wierzę w ciebie!
- Jestem w Warszawie...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Sob 13:37, 22 Wrz 2007
Autor Wiadomość
i.ona...
95%
95%



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knurów

Temat postu:

Wolniej bo nie nadąże z czytanie w tygodniu ;D hehe

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Sob 14:17, 22 Wrz 2007
Autor Wiadomość
feeladmin
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Temat postu:

szybciej kurde! dawaj nastepną czesc bo mi sie fajnei czyta najlepiej daj 2 czesci pod rząd ;]

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Sob 14:32, 22 Wrz 2007
Autor Wiadomość
feeladmin
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

Temat postu:

taaaaaaaaaaaaaak! Język nie bedziemy na Ciebie czekać xD musisz nadazyc za nami ;p

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Sob 17:54, 22 Wrz 2007
Autor Wiadomość
linda89
40%
40%



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok.Kalisza

Temat postu:

przeciez to opowiadanko nie zniknie stad wiec bedziesz mogla do tego wrocic kiedy chcesz Szczęśliwy

Marius na tę okazję kupił szampana. Zostawił go pod siedzeniem. Nie zdradził swojej tajemnicy, ponieważ dziewczyny siedziały razem w pokoju.
Kiedy Marta poszła do łazienki, Marius powiedział wszystko Alex. Podskoczyła i wydała z siebie okrzyk.
- Mogłem cie nie mówić... Tylko się nie wygadaj, bo...
- Co to za odgłosy? - spytała Marta.
- Marius powiedział, że na Święta Bożego Narodzenia pojedziemy do Francji. - wymyśliła na poczekaniu.
Marius zaczął się dusić z wrażenia.
- Wszystko OK? - klepnęła go w plecy Marta.
- Tak, dzięki.

Podczas wieczornej rozmowy, Marius odczytał smsa. Uśmiechnął się.
- A może pojadę po pizze? Co wy na to? - nagle wypalił.
- Super pomysł. - ożywiła się Marta - Dla mnie Margeritę.
- A dla mnie Hawajską. - dodała Alex.
- Załatwione! - powiedział i wyszedł.

Spotkali się na dworcu PKP.
- No wreszcie! - krzyknął Marius, dał Adrianowi klapsa w tyłek i uścisnął go.
Adrian nie wytrzymał. Uronił kilka łez.
- No co ty! Nie rycz teraz. Już niedługo ją zobaczysz.
- Zaraz mi serce wyskoczy...
- To co będzie jak zobaczysz Martę? Uspokój się.
- Oddycham. Uff. Muszę kupić kwiaty.
- A ja pizze.
- OK. To jedziemy.

Dziewczyny niecierpliwiły się, bo Marius długo nie wracał, ale już po chwili Alex ujrzała światła auta.
- Już jest. Marta, siadaj.
Marius wszedł z 2 pizzami - Tęskniłyście?
- Bardzo! - odpowiedziały.
- No to jemy, żeby nie ostygły.
Wszyscy zjedli już po kawałku i napili się Pepsi.
Marta nie usłyszała, że drzwi wejściowe się otwarły. Adrian wziął głeboki oddech, przeszedł przez kuchnię, stanął w progu i trzy razy zapukał w ścianę.
Marta uniosła głowę. Zobaczyła go z bukietem róż. Płakał. Wstała z kanapy i pobiegła do niego. Marius zabrał mu kwiaty i włożył do wazonu.
- Adrian... - teraz płakali oboje.
- Skarbie, wybacz mi! Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Zachowałem się...
- Ciii. - położyła palec na jego ustach - Nic nie mów. Po prostu już nigdy więcej mnie nie opuszczaj.
- Kocham Cię!
- Ja ciebie bardziej! - uśmiechnęła się.
- Nie wątpię. Buzi na zgodę?
Nie odpowiedziała. Pocałowała go pierwsza. Tym razem nie trwało to długo, ale było pięknie. Oboje tęsknili za swoim smakiem.

Marius przyniósł szampana i wszyscy już siedzieli przy stole. Wznieśli kilka toastów.
Marta cały czas trzymała Adriana za kolano, chciała go czuć bez przerwy.
Alex położyła się swojemu chłopakowi na kolanach. Uwielbiali patrzeć na siebie z tej perspektywy. Marta siedziała na Adrianie, szeptali sobie czułe słówka.
Była tak blisko niego, jakby się bała, że to sen. Nie miał do niej o to pretensji. Wiedział co czuła. Wiedział jak bardzo ją skrzywdził i, że to bolało.

- Idziemy spać. Wszyscy już jesteśmy zmęczeni. - przerwał ciszę Marius - Idźcie do pokoju Justyny.
- Marius, nie jestem pewna czy to łóżko wytrzyma... - szepnęła Alex.
- Kochanie, wytrzyma. Oni nie będą dzisiaj się kochać.
- Skąd ty wiesz takie rzeczy?
- Żyję troszeczkę dłużej niż ty...
- Do dzisiaj nie wierzę, że ciebie mam. Jesteś taki cudowny i wspaniały.
- Ważne, że jesteśmy razem i, że naprawdę się kochamy.
- Jak dobrze, że Adrian wrócił. Marta odżyła. Bardzo się bałam. Była w strasznym stanie.
- Przejrzał na oczy. Dobrze, że zabraliśmy ją do siebie, sama nie dałaby sobie rady. Starałem się.
- Starałeś?! Dokonałeś cudu. Ja nie byłabym tak wspaniałomyślna jak ty.
- Jestem tylko człowiekiem. A ty jak zwykle mnie przeceniasz.

Adrian i Marta leżeli bez słowa. Trzymał ją za rękę. Usłyszał cichutnie chlipanie.
- Dlaczego płaczesz? To przeze mnie, prawda?
- Przepraszam.
- Jestem przy tobie. Zrobię wszystko, żebyś tylko przestała płakać.
- Już nie płaczę. To emocje. Adrian, czy ty wiesz kim dla mnie jesteś?
- Postawiłaś mnie na najwyższym podium, a ja popełniam same błędy.
- To już nie ma znaczenia.
- Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie, bo mam ciebie.
- Chyba ja to powinnam powiedzieć.
- W tak krótkim czasie zadałem ci tyle bólu... a ty przyjęłaś mnie z otwartymi ramionami. Poczułem się, jakbym dostał nowe życia.
- To jest miłość...

Marius obudził się pierwszy. Miał niespodziankę dla wszystkich. Poszedł do pokoju, w którym spali Marta i Adrian. Miał nadzieję, że z kimś pogada, ale niestety nawet Adi był w świecie snów. Nie miał sumienia go budzić, był przytulony do Marty i nie chciał psuć tego pięknego obrazka. Usiadł na łóżku i obserwował ich. Jeszcze tak niedawno Marta traciła sens życia, a teraz leży obok ukochanego. Oddychali niemal równo. Po kilku minutach wrócił do swojej sypialni. Alex przywitała go uśmiechem.
- Dobrze ci się śpi ze mną? - spytał.
- Najwspanialej na świecie! Przecież wiesz.

Zastanawiał się, czy nadszedł już ten moment, postanowił zaryzykować. Położył się na niej i zaczęli się całować. Ściągnął koszulkę i ukazał się jej oczom pięknie wyrzeźbiony tors. Powolnym ruchem ściągał z niej koszulę nocną. Czuła wielkie podniecenie. Opuszczał głowę i... usłyszał krzyk Adriana - Marius!
- Przepraszam kochanie, ale jeszcze nie czas. - szepnął i wstał z łóżka.
- Adrian, zabiję cię! Nie żartuję! - zdenerwowała się Alex.

Marius wszedł do pokoju i zobaczył, że Marta głaszcze spoconego i wystraszonego Adriana.
- Chyba wam w czymś przeszkodził...
- Nic się nie stało. Nie przejmujcie się. Adrian, co jest?
- Miałem koszmar, którego nikomu nie życzę. To było straszne...
- Już w porządku. Adrian, jesteś przy swojej ukochanej i przy nas. Zapomnij o tym śnie.
- Dobrze. Wybacz, nie chciałem...
- Nie myśl o tym. To nie twoja wina. Marta przytul go mocniej, bo biedny się wystraszył.
- Zajmę się nim. - obiecała i puściła mu oko.

- Marius, nie odzywam się do niego! Do odwołania!
- Daj spokój! Chyba lepiej, że tak się stało. Wolałabyś, żeby weszli do nas w trakcie? Będziemy się kochać w odpowiednim miejscu i czasie.
- Zrobiłeś mi nadzieję. A teraz czuję się jak śmieć. Umrę zanim się doczekam.
- Spokojnie. Doczekasz się.
- Marta już nie jest dziewicą, a ja jestem. Jak to wygląda? Mam ciebie i nadal...
- Przyjdzie na to czas. - uśmiechnął się - Bądź cierpliwa, dostaniesz miłą nagrodę.
- Nie umiem gniewać się na ciebie.
- Kocham cię. - powiedział i przytulił ją - Ubieraj się, pojedziemy na wycieczkę.

- Adrianku, jesteś cały mokry. Chyba musisz wziąć prysznic.
- Jak prysznic, to tylko z tobą. - oczy mu się zaświeciły, jak zawsze kiedy myślał o zbliżeniu.
- Kotku, poczekaj aż wrócimy do domu. Jak byś się czuł, gdyby u ciebie za ścianą ktoś uprawiał sex, ostry sex...
- Pewnie by mi to przeszkadzało. Masz rację, ale ja już nie mogę wytrzymać...
- Może pomóc ci się rozluźnić...?
- Nie teraz. - w progu pojawił się Marius - Adrian, idź do łazienki. Tylko myj się szybko. Po śniadaniu wyjeżdżamy. Przygotujcie się.
- Ty zawsze wiesz, kiedy wejść... - wstał zrezygnowany - Na dodatek podsłuchujesz!
- Jestem u siebie. I nie podsłuchiwałem. Mam dobry słuch.
- U siebie? Jeszcze jesteś kawalerem. To jest dom twojej dziewczyny, a raczej jej rodziców.
- Będziesz się wymądrzał, tak?
- Stop! - przerwała im Marta - Adrian, zachowaj komentarze dla siebie. Marius ma rację.
- No proszę! Jesteś przeciwko mnie?! Inaczej z tobą porozmawiam jak będziemy sami. - wyszedł i trzasnął drzwiami od łazienki.
- Super! Obraził się...
- Marta, przejdzie mu. Cieszę się, że masz swoje zdanie. Musisz go wychować. Jest trochę nieposkromiony.
- Co tak spiskujecie? - w drzwiach stanęła Alex.
- Rozmawiamy o Adrianie. Kochanie, chodź na kolanka.
- Z przyjemnością.
- Dam radę go wychować?
- Dasz. Kochasz go i on ciebie też. Tylko nie poddawaj się. Musi zrozumieć, że ty rządzisz w tym związku.

Adrian wyszedł na taras i zapalił papierosa. Marta widząc go za oknem, wstała i podeszła do niego. Przytuliła się do jego pleców.
- Przepraszam.
- Skarbie, ty zawsze przepraszasz za mój błąd.
- Wina leży po obu stronach.
- W tym przypadku tylko po mojej. Ty mnie kochasz za mocno. Ja na twoim miejscu chyba nie kochałbym siebie.
- Gadasz głupoty. Chcę, żebyś poznał smak prawdziwej miłości, tej wymarzonej.
- Przy tobie czuję się jak bóg.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Sob 20:27, 22 Wrz 2007
Autor Wiadomość
i.ona...
95%
95%



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knurów

Temat postu:

Nie chce poprostu żeby te opowiadanie się za szybko skoczyło, chyba że napiszesz nowe ;D

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 11:20, 23 Wrz 2007
Autor Wiadomość
linda89
40%
40%



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok.Kalisza

Temat postu:

mam jeszcze jedno Szczęśliwy ale krotsze
i zaczelam pisac trzecie ale jakos mnie wena opuscila i od miesiaca nie dopisalam nic no coz moze kiedys wena wroci


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 11:47, 23 Wrz 2007
Autor Wiadomość
i.ona...
95%
95%



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knurów

Temat postu:

Mam nadzieje ze wena wróci

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 17:28, 23 Wrz 2007
Autor Wiadomość
linda89
40%
40%



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok.Kalisza

Temat postu:

- Dokąd jedziemy? - spytał Adrian, rozkładając się na tylnym siedzeniu.
- Zobaczysz. Mam nadzieję, że wam się spodoba mój pomysł. Będzie trochę extremalnie.
- Marius, dlaczego mi nie powiedziałeś? Zaczynam się bać.
- Kotku, nie masz czego. Nikomu nic się nie stanie. Marta, czemu nie siedzisz koło Adriana?
- A jak myślisz? Ta odległość jest bezpieczna.
- Kochanie jak pojedziemy do domu, to nikt cię nie obroni. - wtrącił się.
- Nie boję się ciebie. W najgorszym wypadku zamknę się w łazience...
- To ja wejdę przez okno!
- Jak będzie zamknięte to nie wejdziesz...
- Już ja sobie poradzę. Adrian superman wkroczy do akcji!

- Gorzej niż dzieci. - powiedział Marius - Adrian, puść ją. Co ty robisz?! - zobaczył, że złapał ją za nadgarstki i ściskał.
- Teraz jest bezbronna. Chciałem mieć przewagę.
- Może cię kopnąć i wtedy ty będziesz bez szans.
Adrian pospiesznie usiadł na niej. - Już nie może. - zaśmiał się.
- Bo cię zaraz wysadzę! W tym samochodzie trzeba zachowywać się kulturalnie! Jesteśmy poważnymi ludźmi!
- No ale ja chcę chociaż buzi! Marius, nie bądź bez serca.
- Jak zobaczę na jej ręce najmniejszego siniaka to...
- Powiedziałeś to tak serio, że aż mi dreszcze przeszły.
- I prawidłowo. - uśmiechnął się - Marta, mam wielką prośbę. Idźcie na tył i pocałuj go... Bo już nie idzie z nim wytrzymać.
- Nie wiem czy zasłużył...
- Zrób to dla mnie. Bo zaraz sam zacznę go całować!
- Marius, nie! - wystraszyła się Alex - Mam nadzieję, że nie masz doświadczeń z nim...

- No chodź tu mój supermenie. - powiedziała Marta, przesiadając się - Stęskniłam się za twoim języczkiem.
- Wiedziałem...
I znowu wpadli w trans. Marius i Alex wiedzieli, że mają ich z głowy do końca trasy. Niestety Alex zasnęła i Marius nie mógł z nią pogadać. Włączył radio, nucił piosenki, ale kiedy usłyszał siebie, zmienił stację.

- Jesteśmy na miejscu! - oświadczył po 2 godzinach jazdy w milczeniu.
- Juppi! Polecimy samotolotem! - krzyknęła Alex, wyglądając przez szybę.
- Kochanie, masz rację w 50%.
- Co masz na myśli?
- Już za chwilę się przekonasz. - wciąż był tajemniczy.

- Aaaaa! Skoczymy ze spadochronem! - słychać było w głosie Marty wielką radość - Skąd wiedziałeś, że to moje marzenie?!
- Nie tylko twoje...

Obie pary miały już na sobie spadochrony i inny sprzęt potrzebny do skoku. Wzbijali się coraz wyżej. Na wysokości 4000 metrów zaczęli przygotowywać się do wyskoku.
- To może na mój znak wszyscy powiemy "Kocham Cię"? - zaproponował Marius
- A może powiemy "sex"? - wtrącił Adrian.
- Adrian! Czy możesz przez chwilę pomyśleć o czymś innym? - skarciła go Marta - Myślę,że przy wyskoku powiemy "I love you". Tak lepiej brzmi.
- To może "Te iubesc"? - spytał Adrian.
- Bądźmy obiektywni. Powiemy "I love you".

Tak się stało. To było cudowne uczucie, czuć wiatr we włosach, tą szybkość i pulsującą adrenalinę.
Marius zauważył, że Marta odsuwa się od Adriana. - Co się stało?
- Czy jego mózg ma zaprogramowaną tylko jedną funkcję?! Ten lot mógłby być jeszcze piękniejszy, gdyby jego pewna część ciała nie wbijała się w moja tylną część ciała...
- No nie mów kotku, że ci się nie podobało. - powiedział Adrian.
- Wiesz co Marius, jeśli będzie następna okazja, ja skoczę sama!
- Dobra. Będę pamiętał.
- Skarbie, nic nie poradzę na to, że mnie tak podniecasz.
- Ale tak jest cały czas! Stoi ci bez przerwy!
- Masz rację. Jemu nie stoi tylko wtedy, jak robi siku. - dodał Marius.
- Tak jest! Śmiejcie się ze mnie!
- Nie obrażaj się Ady. Musisz trochę bardziej nad tym panować. Zachowujesz się jak napalony chłopiec, a jesteś mężczyzną. Pokaż swojej kobiecie, że trzymasz fason. To nie jest takie trudne.

Marta wzięła Adriana za rękę i poprawił mu się humor.
- Miśku, nie chciałam cię urazić. Ale bywają chwile, że mnie to wkurza. Wiesz, że kobiety mają zmienne nastroje...
- Nie jestem na ciebie zły. Sam miewam zmienne nastroje. Już zdążyłaś się o tym przekonać.

- Kochanie, dlaczego milczysz? Nie podobało ci się?
- Marius, nie wiem co powiedzieć. To było... Brak mi słów. Bałam się.
- No tak. Twój pisk słyszała chyba połowa nieba.
- Śmiejesz się ze mnie?
- Gdzież bym śmiał. To było wspaniałe doświadczenie. Skoczymy jeszcze raz kiedyś?
- O nie! Na mnie nie licz!
- To skoczę z Martą, na pewno się zgodzi.
- O ile dobrze słyszałam, ona chciałaby sama...
- Bez Adriana... A mi nie odmówi.

Adrian ku zaskoczeniu wszystkich siedział spokojnie koło Marty.
- Wystarczy kilka mocnych słów, a on robi się spokojniejszy. - pomyślał Marius.
Przez całą drogę rozmawiali o nieistotnych sprawach i trochę żartowali.
Późnym wieczorem wrócili do Kalisza i odwieźli przyjaciół do domu. Adrian po raz pierwszy zobaczył dom Marty. Był zaskoczony, że jest taki duży. Pokazała mu tylko łazienkę i swój pokój, bo nie chciała budzić domowników. Miała pomysł jak zadowolić Adriana tej nocy, mimo skrzypiącego łóżka. Kiedy wchodziła po schodach zauważyła, że w jej pokoju jest ciemno. Myślała, że chłopak chce ją wystraszyć. Weszła pewnym krokiem i zapaliła nocne światełko. Adrian słodko spał... jak dziecko. Przytulił się do poduszki. Nie rozebrał się. Marta nie mogła się powstrzymać i ściągnęła mu spodnie i bluzkę. Został w sexownych bokserkach. Sama założyła krótką koszulę satynową. Położyła się obok i pocałowała go w czoło. Była niepocieszona, że bóg sexu tak szybko zasnął, ale jakoś musiała to znieść. Po chwili poczuła jego rękę na ramieniu.
- Kochany jest. - pomyślała i wkrótce zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 8:19, 24 Wrz 2007
Autor Wiadomość
i.ona...
95%
95%



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knurów

Temat postu:

Z tymi spadochronami to trochę bajka (wątpie żeby im pozwolili sami skoczyć, hehe) ale i tak fajne Wesoły

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 14:40, 24 Wrz 2007
Autor Wiadomość
linda89
40%
40%



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ok.Kalisza

Temat postu:

i.ona... napisał:
Z tymi spadochronami to trochę bajka (wątpie żeby im pozwolili sami skoczyć, hehe) ale i tak fajne Wesoły


cale opowiadanie to taka piekna bajka Szczęśliwy ale wlasnie o to chodzilo a jesli chodzi konkretnie o spadochrony to chcialam zeby znalazlo sie cos ekstremalnego
Taka moja fantazja Język
I dzieki za mile slowo


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 16:27, 24 Wrz 2007
Autor Wiadomość
i.ona...
95%
95%



Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Knurów

Temat postu:

Fantazja to podstawa w pisaniu, gratuluje tej fantazji, hehe

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


      Do góry  

Strona 3 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Skocz do:  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Avalanche style by What Is Real © 2004
             
Regulamin